Hollande wygrał, więc euro przegra?
Wynik wyborów we Francji i Grecji dowodzi, że wyborcy odrzucili z kretesem polityczny konsensus, który narzucał politykę cięć budżetowych i dyscyplinę fiskalną, mając w dłuższej perspektywie ustabilizować perspektywy euro. Oznacza to, że "przyszłość wspólnej waluty wydaje się teraz jeszcze bardziej niepewna niż kiedykolwiek wcześniej" - uważa Warner. Jeśli Paryż wycofa się teraz ze strategii oszczędności i reform strukturalnych, nasili się ucieczka kapitału z Francji - ostrzega Warner, który jest również zastępcą redaktora naczelnego brytyjskiego dziennika.
Rynki nie pożyczą, Niemcy nie pożyczą...
Antycypując wyniki wyborów we Francji przywódcy unijni wypowiadali się w ostatnich dniach nieco życzliwiej o projekcie Francois Hollande'a, który chce uzupełnić europejski pakt fiskalny o klauzulę proponującą stymulowanie wzrostu gospodarczego w Europie - przypomina Warner. Jednak skąd Francja, a cóż dopiero takie kraje jak Grecja, Hiszpania i Włochy mają wziąć pieniądze na taką "fiskalną ekspansję" - zastanawia się komentator "Telegraph", podkreślając, że rynki są teraz bardziej niechętne do pożyczania pieniędzy niż kiedykolwiek wcześniej, a Niemcy, którzy wspierali euro, ale uzależniali swoją pomoc od wdrażania strategii oszczędności, mogą nie zaakceptować zmian, których domagają się wyborcy we Francji i Grecji.
Funt mocniejszy, bo euro słabsze
Kłopoty euro widać po umacniającym się znacznie w ostatnich miesiącach kursie brytyjskiego funta - pisze Warner, który zaznacza natychmiast, że "niestety nie jest to odzwierciedleniem atrakcyjności gospodarki Wielkiej Brytanii". "Ale wszystko jest relatywne i przedstawia się ona i tak lepiej, niż reszta Europy - zwłaszcza dla bogatych" - pisze Hollande. Perspektywa wprowadzenia we Francji 75-procentowego podatku dla osób najbogatszych zwiększy tylko ucieczkę kapitału - zapewne za kanał La Manche, gdzie londyński rynek nieruchomości będzie prawdopodobnie jego miejscem docelowym - prognozuje "Telegraph".
Według Warnera rokowania dla Europy są w ogóle niepokojące, ale dla euro - szczególnie niedobre. Tymczasem znaczny wzrost kursu szwajcarskiego franka sprawił, że tamtejszy przemysł i sektor eksportowy straciły znacznie na konkurencyjności - jest to lekcja dla Londynu, która oznacza, że aprecjacja funta wobec euro może się okazać "niezbyt szczęśliwym" trendem. "Ale i tak może być to lepsza (perspektywa), niż to, co czeka resztę Europy" - podsumowuje Warner.PAP, arb